Cześć wam moi mili milusińscy. Tak o to jestem po prawie 3 miesięcznej przerwie. wracam i chyba już zagoszczę dłuższy czas. Dlaczego mnie nie było? Nie ukrywając, straciłem wenę na pisanie czegokolwiek, uznałem że się wypaliłem, chociaż nie powiem miałem dużą ochotę pojawić się tu już wcześniej. Ale zbieranie myśli trwa długo, czasem za długo bo się gubimy sami w sobie, tzn w swoich rozmyślaniach nad życiem i swoim ja. W dużej mierze pochłania mnie praca... niby pracuje na 1 zmianę na stosunkowo przyjemnym stanowisku, ale, swoją drogą zawsze jest jakieś ale, często zostaje na nadgodziny, 6 dni w tygodniu, fakt faktem chce zarobić coś więcej i chyba wpadłem za bardzo w wir dorosłości. Po pracy spędzam czas z dziewczyną by nadrobic stracone godziny. Zdarzy się że gdzieś wyjadę pozwiedzam lub odwiedze stare miejsca. Wbrew pozorom 24 godziny to za mało dla człowieka który chce dużo i jest zamykany i ucina mu się wszystkie drogi przez czas.
Trochę ponarzekam na znajomych. Zawsze chciałem wyjechać i wyłączyć tel od świata. I wyjechałem na fajne wakacje z moją ukochana. Jak się okazało nie musze wyłączać telefonu, znajomi są jak coś chcą. Nikt w sumie nie napisze nie zapyta co słychać, jak się masz czy cokolwiek. Owszem jest grupka z którą mam kontakt, raczej nie grupka a pojedyncze osoby. No ale nawet one nie dają znaku życia. Tak się zastanawiam czy jakby coś się stało jak szerokie grono osób, by się tym zainteresowało. Niestety ludzie jacy są tacy są, szkoda słów.
Innym istotnym tematem jaki mnie drażni, są kłótnie o przysłowiową pietruszkę. Nie macie tak, że z błahego powodu dochodzi do wymiany zmian, niejednokrotnie kończącej się strzelaniem fochów i poprzez kłótnie udowadnianie że to JA mam rację. Po co to wgl. jest, lepiej się szybko dogadywać, mówić zwieźle i otwarcie o problemach bez zbędnych domysłów. Mniej sprzeczek więcej szczęścia w życiu.
O czym ostatnio myślę najczęściej? Jak sprawić by być dawnym człowiekiem. Niestety zmieniłem się i wiem że się zmieniłem. Nie jestem człowiekiem, który zaczynał tu pisać jako ktoś z zacieszem na twarzy, z myśleniem na spontanie, milionem pomysłów i życiem chwilą. Teraz wszystko planuje, wiele rzeczy przestało mnie śmieszyć i bawić. Czuję wewnątrz że wyrosłem z pewnego etapu życia, nad czym wewnętrznie ubolewam, podcięło mi to skrzydła do życia. Czasem próbuję być sobą, na mały ułamek chwili przypomnieć sobie jak to jest być wolnym ptakiem dryfującym w przestrzeni. Nie potrafie sobie wyjaśnić dlaczego tak się stało i tak się dzieje. Odczucie tego że jestem nikim, nic nie osiągne więcej niż mam, zatrzymałem się i nie moge sięani cofnąć, a krok do przodu okazuję się za wysokim stopniem do przejścia. Gdzie jestem? Kim jestem? Co robię? Czego chcę? Czego pragnę? Pytania zezmieniającymi się odpowiedziami jak trajektoria pyłka niesionego wiatrem.
Ostatni wpis było o tym że wygrałem nagrodę, więc chyba czas zabrać się na budowanie nowych rzeczy w sferze blogowania. O to jestem, wraca szary człowiek, wydarty z bloków, miotany kolejami losu, obszarpany, obdarty z marzeń ja. Mając nadzieję iż powróci dzień gdy wzejdzie słońce, rzucając promienie na szare komórki odpowiedzialne za wieczny uśmiech. Uda się? nie wiem. Wiem, że spróbuję!
Tak więc melduję się Jojek (vel. Heweliusz), przyszły pan i władca tego świata
Pozdrawiam wszystkich, którzy czekali aż wrócę.